Przejdź do treści

Sprawa Justyny: Przemocowy mężczyzna przesłuchany!

Jesteśmy po 4. rozprawie Justyny Wydrzyńskiej – według nas rozprawie przełomowej. Jednak prokuratura nie daje nam wytchnienia i nie pozwala w spokoju robić aborcji: już za 3 tygodnie kolejna rozprawa (6 lutego).

Czy jego bezwstydne zeznania zmienią nastawienie upolitycznionego sądu?

Na rozprawie 11 stycznia zjawił się przemocowy partner Ani, której Justyna pomogła w aborcji. Nie możemy niestety ujawnić treści jego skandalicznych zeznań, jednak możemy przypomnieć to, o czym informowałyśmy wcześniej: sprawcom przemocy domowej nie można ufać. Szczególnie tym którzy śledzą swoje partnerki, czytają ich prywatne wiadomości, terroryzują je, więżą zamknięte w domu. I przede wszystkim tym, którzy zmuszają do niechcianej ciąży!

Takich mężczyzn i takich “rodzin” chce najwidoczniej upolityczniony sąd Ziobry i fanatycy pokroju Ordo Iuris, które występuje w sądzie w charakterze “obrońców interesu płodu i jego potencjalnych następców”. Takim “głowom rodziny” wydaje się, że kobiety muszą pytać ich o zgodę na aborcję, a dzieci rodzić na ich życzenie. Mylą się.

„Boję się powiedzieć partnerowi o ciąży”

Znamy przypadki przemocy domowej aż za dobrze – codziennie pomagamy ponad stu kobietom i część z ich historii jest niestety bardzo podobna: dziewczyny boją się swoich przemocowych partnerów, bo gdy mówią im, że chcą przerwać ciążę, to oprawcy wpadają we wściekłość bo zdają sobie sprawę, że po aborcji wraz z niechcianą ciążą stracą narzędzie kontroli nad swoją partnerką.

Nie dziwimy się Ani, ani żadnej innej kobiecie, że wyjście z cyklu przemocy jest wyjątkowo trudne. Słuchając zeznań świadka odniosłyśmy wrażenie, że to człowiek, który jest tak pewny siebie i swojego prawa do wyrządzenia komuś krzywdy, że nawet nie stara się ukryć tego, jak łatwo wyprowadzić go z równowagi i jak bardzo nie liczy się z nikim innym – nawet własną rodziną.

Przekonała się o tym wsparta przez Justynę Ania, gdy do jej domu wtargnęła nasłana przez partnera policja, by wyrwać jej siłą torebkę i przeszukać jej rzeczy. Wie o tym również Justyna, która sama wiele lat temu była w podobnej relacji i dla której aborcja stała się momentem emancypującym. “Nie będę tworzyć rodziny z mężczyzną, który mnie krzywdzi.”

Jak dyskretnie przerwać ciążę?

Na szczęście wszystkie dziewczyny, które są w niechcianej ciąży, mają nas i inne organizacje pomocowe. Aborcja tabletkami jest najbezpieczniejszą (a jednocześnie dyskretną) metodą przerwania ciąży do 12. tygodnia według WHO. Wytyczne medyczne mówią, że procedura jest tak bezpieczna, że nie wymaga nawet pomocy lekarskiej.

To że kobiety mogą robić sobie same bezpiecznie aborcje jest błogosławieństwem i ratunkiem – szczególnie gdy nie mogą czuć się bezpiecznie we własnym domu, gdy ich “partner” jest ich oprawcą , gdy mają podstawę bać się o siebie albo o swoje dzieci.

Cykl przemocy i niebieska karta

To dzięki temu, że kobiety nie dają się presji, przemocy i zastraszaniu, możemy z napięciem czekać na informacje odnośnie statusu Niebieskiej Karty założonej przeciwko partnerowi Ani. O tym, czym jest cykl przemocy i dlaczego tak trudno jest wyjść z przemocowej relacji, pisało ostatnio CPK. My też chcemy powiedzieć: jesteśmy po stronie kobiet – zawsze możecie na nas liczyć i nie jesteście nam z tego powodu nic winne.

Na szczęście w Polsce jest jeszcze dużo świetnych mężczyzn i fajnych chłopaków – wiemy to z pierwszej ręki od dziesiątek tysięcy kobiet, z którymi robimy aborcje. Takich, którzy nawet jeśli już chcieliby być ojcami, to nie panikują, nie nasyłają na nią z tego powodu policji czy nie szpiegują jej osobistej poczty. Fajnych mężczyzn, których dziewczyny same chcą zapraszać do tego procesu którym jest aborcja. Takich którzy nie robią tego o sobie, bo liczą się z potrzebami i szczęściem swojej partnerki.

Takich, którzy są dla nieja nie przeciwko niej. I gdy ona powie: “chcę zrobić aborcję”, to oni mówiąc “możesz na mnie liczyć” sami podadzą jej adres ADT.