Przejdź do treści

Narzeczony na początku się ucieszył, ale rozumiał moje obawy, rozumiał że to nie ten czas

Sandra, lat: 24

Pamiętajcie, zawsze macie wybór!

7 lat brałam tabletki anty, do tego PCOS… Lekarz kazał odstawić ze względów zdrowotnych, zapomnieliśmy się raz, złośliwość losu…

Pierwsza moja myśl po zobaczeniu dwóch kresek na teście to był Aborcyjny Dream Team. Nowa praca, organizacja ślubu, brak swojego gniazdka i ciążąca myśl na karku, że nie potrafię ofiarować bezinteresownej miłości tej małej istotce. Sama takiej nie doświadczyłam, wychowywałam się w domach dziecka.

Narzeczony na początku się ucieszył, ale rozumiał moje obawy, rozumiał że to nie ten czas w pracy, w życiu, że nie jestem gotowa. Tabletki zamówiliśmy razem, miałam 100% jego wsparcia pomimo że była to ciężka i smutna dla nas decyzja, ale jedyna słuszna na tą chwilę.

Sam fakt zastanawiania się nad aborcją według nas świadczył o tym, że decyzja może być tylko jedna. Chodzę do psychologa, aby przepracować własne dzieciństwo w celu założenia szczęśliwej rodziny. Chcemy mieć dużą rodzinę, ale wtedy kiedy będziemy w stanie zapewnić dzieciom godne życie i 100% miłości.