Przejdź do treści

Aktualności

Scena z serialu Netflixa Sex Education - trzy kobiety w białych fartuchach medycznych siedzą w klinice aborcyjnej trzymając się za ręce.

Aborcja w filmach i serialach - nasze top 10

Media mają ogromny wpływ na to, co ludzie myślą i mówią o aborcji. Pomimo tego, że aborcja jest bardzo bezpieczną i bardzo powszechną procedurą, to popularne filmy i seriale – zarówno te zagraniczne jak i polskie – albo aborcje dramatyzują albo całkowicie wymazują.

Okładka biuletynu informacyjnego o wpływie pandemii coronavirusa na dostęp do aborcji.

Aborcja a COVID-19

Utrudnienia w dostępie do bezpiecznej aborcji

Instytut Guttmachera opracował podsumowanie potencjalnego wpływu pandemii na zdrowie reprodukcyjne i wskazuje, że należy się spodziewać kolejnych ogromnych obciążeń usług opieki zdrowotnej oraz niedoborów leków (antykoncepcyjnych, ale także poronnych).

Brak dostępu do bezpiecznej aborcji zagraża zdrowiu i stabilności ekonomicznej w czasach, gdy tak wiele osób traci pracę, stały dochód i ubezpieczenie zdrowotne. Codziennie osoby czekają na leki, przyjmują je, próbują przekroczyć granice, szukają pomocy w polskich szpitalach. Wśród tych osób są takie, które zaszły w ciąże jeszcze przed pandemią i tkwią w tej sytuacji; które teraz zaszły w ciąże; które właśnie otrzymały diagnozę o wadach płodu; które tracą pracę.

Wiele osób decyduje się na aborcje z powodu złej sytuacji finansowej, niepewnej pracy, utraty dochodów, nieodpowiednich zabezpieczeń socjalnych.

Od początku ogłoszenia pandemii obserwujemy znaczny wzrost zapytań o wyjazdy i tabletki aborcyjne (nazywane czasem poronnymi). Tylko w marcu na telefon Aborcji Bez Granic zadzwoniło 424 osoby. Prawie 90% osób pytało o dostęp i dostarczanie tabletek w czasach pandemii.

Pobierz biuletyn „Aborcja w czasach pandemii koronawirusa”

Ludzie umierają, zamknięte granice, gospodarka pada, a my się martwimy o tabletki poronne

„Ludzie umierają, zamknięte granice, gospodarka pada, a ta się martwi o tabletki poronne” – taki komentarz jedna z nas przeczytała kilka dni temu w dyskusji o skutkach pandemii na jednym z portali społecznościowych.

Czemu się martwimy? W czasach kryzysu, gdy ludzie są „zmuszeni” do izolacji (z powodu wirusa) albo do pracy w niebezpiecznych warunkach (również z powodu wirusa), liczba przypadków niechcianych ciąży może wzrosnąć, a nie spadać. Dlaczego? Wiele osób decyduje się na aborcję z powodu złej sytuacji finansowej, niepewnej pracy, utraty dochodów, nieodpowiednich zabezpieczeń socjalnych.

Wyraźnie widać też, jak obciążenie systemu opieki zdrowotnej wpływa na dostęp do antykoncepcji, która nawet w „normalnych” czasach jest trudna do zdobycia. W Internecie jak grzyby po deszczu pojawiają się coraz to nowsze strony oferujące wirtualną wizytę w celu zdobycia e-recepty na antykoncepcję awaryjną. Koszt takiej wirtualnej wizyty to minimum 100 złotych. Do wizyty należy doliczyć cenę wykupienia leku (od 50 zł do 140zł). Dla jednych to mało, dla innych poza zasięgiem. Dodatkowo przymusowa izolacja niesie za sobą ryzyko wzrostu skali przemocy domowej, w tym gwałtów, a ta również skutkuje niechcianymi ciążami.

Rozmawiając o aborcji w czasach pandemii, pamiętajmy, że niechciane ciąże dotyczą dziewczyn pracujących w gastronomii na umowach śmieciowych, lub bez umów, pracowniczek poczty, szpitali, opiekunek, pielęgniarek, matek, które nie mają z kim zostawić dzieci, osób, które właśnie tracą pracę albo pracujących np. w Amazonie (w którym trwa praca na najwyższych obrotach, pomimo #ZostańWDomu) i wielu innych.

Aborcja i problem niechcianych ciąż nie są od tego odseparowane, a kontynuacja ciąży w czasie kryzysu będzie dla wielu osób dodatkowym i bardzo mocnym obciążeniem.