Przejdź do treści

Subiektywny przegląd waszych historii
kto najczęściej przerywa ciąże i z jakich powodów?


Niektóre historie o aborcji są długie i opisują przebieg godzina po godzinie, a niektóre zawierają się w krótkim: Było ok. Możesz przeczytać w nich Czuję ulgę, ale też Żałuję.

Niektóre są napisane przez matki wielodzietnych rodzin, inne przez nastolatki. Czasem historia zaczyna się od wpadki po jednorazowym seksie z nowopoznaną osobą, czasem od zawodnej antykoncepcji, a czasem od konieczności przerwania wyczekiwanej ciąży. Są historie trudne i pełne przeciwności losu, i takie, gdzie pomimo stresu wszystko gładko poszło.

Na naszej stronie znajdziesz niemal dwieście historii z ostatnich 5 lat - jeśli poniższy wybór nie zaspokoi twojej ciekawości, zerknij do archiwum, gdzie znajdziesz je wszystkie.

Działaczki i działacze Aborcyjnego Dream Teamu.

Chcemy, byś mogła poznać wiele oblicz aborcji. Dlatego przygotowałyśmy dla Ciebie przegląd nadesłanych tekstów z ostatnich lat, w którym starałyśmy się zawrzeć jak najwięcej perspektyw. Być może któraś z Was, gdy znajdzie się w podobnej sytuacji, czytając, poczuje się mniej osamotniona?

Powody do przerwania ciąży są różne i nie powinny być oceniane

Jako działaczki ADT nie wierzymy w sztuczny podział na dobre i złe aborcje. Każda aborcja jest inna - to osobista historia osoby która przerywa ciążę, jednak łączy je jedno - wszystkie aborcje są ok. Piszemy o tym w tekstach o tzw. aborcyjnej stygmie.

Nie ma czegoś takiego jak aborcja "bez powodu" ale nie ma sensu też podział na "aborcje zwykłe" i "niezywkłe". Również te historie które przedstawiamy poniżej nie stanowią idealnych, uniwersalnych przykładów i często zazębiają się wzajemnie.

Najczęstrze doświadczenia aborcyjne

Chociaż ten przegląd zawiera nie tylko wesołe historie, to musimy zacząć od tych, które są najczęstrzą reakcją po przerwaniu ciąży. Zdacydowana większość kobiet odczuwa po aborcji uglę - pokazują to nie tylko wszystkie badania, ale też wasze szczęśliwe opowieści!

Gdy obudziłam się rano, był piękny, majowy dzień. Otworzyłam oczy i poczułam, że jest znowu normalnie. Poczułam wielką ulgę. […] Dobiegam 50-tki. Cieszę się, że mam te dzieci, które mam, i że nie mam tych, których nie mam.

Aleksandra wspomina przerwanie swojej ciąży 20 lat temu

Wiele osób szykuje się, że aborcja będzie bardzo trudna i wyczerpująca.

Szykowałam się jak na wojnę i kiedy było już po wszystkim to byłam zaskoczona że to już i że było tak łatwo, że się udało, że obeszło się bez problemów i powikłań a ja mam się całkiem dobrze.

Ania, lat 37

Jednak nie zawsze to prawda i często najstraszniejsze w aborcji jest czekanie na moment, kiedy już będzie "po".

Muszę przyznać że były to najdłuższe 2.5 godziny w moim życiu ale dałam radę. Dziś czuje już ulgę... Pamiętaj strach ma wielkie oczy.

Patrycja

Nawet ból, którego tak wiele osób sie obawia, potrafi być znośny, albo... nie występować.

Ale ja czuję że jest już po... Nie mam napiętego brzucha, nie mam mdłości, nie mam powiększonych piersi. To wszytko ustąpiło od razu po wzięciu tabletek. Nie bój się. Nie jesteś sama. Ja byłam obsrana ale dzięki ADT pomogłam sobie!

Monika, lat 39

Aborcje nastolatek

Wiele historii na naszej stronie pisanych było przez nastolatki, lub przez osoby które zrobiły aborcję w nastoletniości.

Wiele dziewczyn w takim wieku wciąż się uczy, nie czuje gotowości na zostanie matką – wręcz same czują się jeszcze trochę dziećmi. Nastoletnie ciąże, a w związku z tym też nastoletnie aborcje, pozostają tematem tabu.

Przez cały ten okres wypierałam tę informację, nie przyjmując do wiadomości, że coś się we mnie pojawiło. Od razu wiedziałam, że nie mam innej możliwości niż usunięcie. Nie ukończyłam jeszcze nawet gimnazjum i w głowie miałam tylko, że sama jestem wciąż dzieckiem. Mój ówczesny chłopak nie osiągnął pełnoletności, nie mielibyśmy ani środków, ani chęci na zostawanie rodzicami.

Agata, 14 lat

Dodatkową trudnością związaną z decyzją o przerwaniu ciąży dla osób niepełnoletnich może być wizja rozmowy z rodzicami, strach przed ich reakcją, czy wstyd spowodowany wpadką. Na szczęście wiele matek wspiera swoje córki.

W międzyczasie powiedziałam mamie o ciąży, nie krzyczała, nie była zła, wspierała mnie we wszystkim, razem z partnerem. Kiedy tabletki dotarły do nas byliśmy zmobilizowani i gotowi na wszystko.

Maja, 17 lat

Jednak seks to nie zbrodnia, ciąża nie kara – i odnosi się to do osób w każdym wieku. Dobrze jest móc publikować historie nastolatek, które zaszły w ciążę, zrobiły aborcję, są szczęśliwe z tego powodu i zdecydowały się podzielić z nami tym doświadczeniem.

Nie chcemy jednak sprawiać wrażenia, że aborcji potrzebują tylko te dziewczyny, które w stałych związach, zawiedzie antykoncepcja.

Poznałam chłopaka. Młodzieńcze lata, alkohol do mocnego stanu upojenia, szybki seks na domówce u przyjaciółki, przyjemność oczywiście i brak zabezpieczenia. […] Po całym zabiegu byłam przeszczęśliwa naprawdę. […] Podczas aborcji jadłam żeli. Wiem ze to była głupota, ale tez przyjaciółka która nie piła mogła nas pilnować, nie winie jej tu ani siebie.

Sanda, lat 19

Takie historie też są w porządku! Każda dziewczyna może bez wyrzutów sumienia przerwać ciążę i nie ma powodów, by dostęp do aborcji obraniczać jej w ramach kary za "lekkomyślność".

Niestety przed 18 rokiem życia wielu nastolatkom trudniej znaleść wsparcie i podjąć samodzielną decyzję. Maria która urodziła jako nastolatka (16 lat), również napisała do nas ze swoją historią:

I to że to dziecko się urodziło to był największy błąd w moim życiu, żałuję do dziś że nie zrobiłam jeszcze raz aborcji, może by się powiodło. Mam zniszczone życie i zniszczoną psychikę, wszystko poświęciłam na wychowywanie niechcianego dziecka którego nie kochałam.

Maria, lat 35

Oczywiście nastolatki mogą stać się świetnymi mamami, jeśli mają wsparcie otoczenia i tego właśnie chcą! Jednak tak samo jak kobiety w całym spektrum wieku powinny mieć prawo do decydowania o swoim ciele i o swoim życiu, a zwłaszcza, że tak naprawdę dopiero wkraczają w dorosłość.

Aborcje wśród matek z dziećmi

Według wszystkich statystyk większość kobiet robiących aborcje ma już dzieci. Wielu patriarchalnych mężczyzn uważa nie może pogodzić się z tym faktem i z uporem głosi, że aborcja nie przystoi dojrzałej kobiecie, a tym bardziej matce... Jednak to właśnie kobiety posiadające już potomstwo najlepiej wiedzą, czy są gotowe (i czy mają ochotę) na kolejne dziecko!

Kobiety zdają sobie sprawę jak czasochłonnym, wyczerpującym i drogim zajęciem potrafi być opieka nad dziećmi. Wiele z nich decyduje się na aborcję z troski o dzieci które już ma - często nie stać ich na kolejne dziecko - to wyraz odpowiedzialności i nie kierowania się zasadą "jakoś to będzie".

Miałam do wyboru albo zrezygnować z pracy, zajmować się dziećmi i żyć z zasiłków (albo wysłać męża za granicę, żeby na nas zarabiał), albo przejąć pełną kontrolę nad swoim życiem i zdecydować, jak ma wyglądać. Wybrałam to drugie i nie żałuję.

Agata, lat 27

Pogodzenie macierzyństwa z pracą, zadbaniem o siebie czy rozwojem własnych zainteresowań nie zawsze jest możliwe.

Dopiero wyrwałam się z domu po 3 latach "siedzenia" z synkiem w domu, wynajęte mieszkanie, ledwo wiążemy koniec z końcem, nowa praca, miało być inaczej! Jedyne co daje radę z siebie wydusić to „Nie! Tak nie może być!”

Paula, lat 30

To jak decyzje o przerwaniu ciąży mogą być związane z przytomną oceną sytuacji życiowej dobitnie pokazuje trwająca inwazja Rosji na Ukrainę. Aborcyjne historie uchodźczyń to jaskrawe świadectwo tego, jak anty-aborcyjne prawo, uderza przede wszystim w osoby w najcięższej sytuacji.

Mam już trójkę dzieci, więc wraz z mężem stale stosujemy środki antykoncepcyjne. Kiedy miałem opóźnienie, moje pierwsze myśli były takie: „Panie, nie teraz, wojna w kraju, niewiadoma, brak jasnych planów na przyszłość, bo nie wiemy, co będzie jutro”.

Iryna, lat 32

To matki (a nie partnerzy) podejmują decyzję o przerwaniu ciąży, na której konsekwencje mogą nie być teraz gotowe. To one wiedzą, że wychowanie dzieci wiąże się z ogromną odpowiedzialnością i nierzadko z poświęceniem, którego wcale nie muszą ponosić.

Decydują o aborcji ze względu na siebie, swoje dzieci, z powodów zdrowotnych, niestabilną sytuację, brak chęci i energii do wychowania kolejnego dziecka - każdy ich powód jest ok.

Aborcje, by uwolnić się od przemocy

Przerwanie ciąży może stanowić też ważny krok w walce o niezależność od przemocowego męża lub partnera. Kontunuacja ciąży może utrudnić przerwanie tzw. "toksycznej" relacji, w której to partner stara się ograniczyć wolność kobiety.

Niestety stał się człowiekiem którego nie poznawałam, zaczął się znęcać psychicznie, a potem fizycznie nade mną. Podjęłam decyzje o odejściu, ledwo co się wyprowadziłam i okazało się ze jestem w ciąży, to była dla mnie najgorsza wiadomość. Nie z człowiekiem który kilka dni wcześniej zrobił mi krzywd.

Mała, lat 28

Wiele kobiet mówi, że decyzja o aborcji, to była pierwsza sytaucja w której dały sobie prawo o sobie zdecydować i zapoczątkowała dalsze zmiany. Na przykład odejście od przemocowego partnera.

Aborcje ze względu na sytuację ekonomiczną

Czasem to właśnie sytuacja materialna i bezpieczeństwo ekonomiczne są ważnymi powodami do przerwania ciąży. Czasem, mimo chęci zatrzymania ciąży czy posiadania dziecka, kobiety decydują się na aborcję ze względu na swoją obecną sytuację życiową.

Byłabym egoistką, idąc ślepo za uczuciami, ciążowymi hormonami, podekscytowaniem, fascynacją, które towarzyszyły mi odkąd dowiedzieliśmy się że byłam w ciąży. Moja decyzja była najlepsza. Moją decyzją było to, aby świadomie zostać rodzicem, ale kiedyś, gdy warunki mojego życia i stanu zdrowia ulegną poprawie.

Anonim, lat 20

Aborcje w ciążach chcianych

Chociaż nie mówi się o tym często, to aborcje robią też osoby, które chcą mieć dzieci! Wiele z nich płacze ze szczęścia na widok dwóch kresek na teście ciążowym! Jednak w trakcie ciąży może pojawić się wiele okoliczności przez które zdecydują się na jej przerwanie.

Najczęściej w tym kontekscie przywoływana jest aborcja po wykryciu poważnych chorób czy wad płodu.

Niestety psychika cierpi, ale wraz z mężem zrobiliśmy to z miłości dla dziecka, aby nie musiało czuć bólu spowodowanego swoją ciężką, nieodwracalną chorobą.

Ania, lat 29

Niektóre osoby przerywają ciążę, ponieważ nie robiąc tego narażałyby swoje zdrowie i życie.

Walczyłam o tą ciążę. Jednak w pewnym momencie lekarze powiedzieli mi, że albo ja i moja możliwość posiadania dzieci w ogóle albo ryzyko sepsy i ryzyko mojej śmierci. […] Gdyby nie aborcja, nie było by mnie. Gdyby nie aborcja nie urodziłabym kolejnych zdrowych dzieci […] Decyzja była trudna, czy jej żałuję? Nie.

Ewa, lat 36

I chociaż przerywanie chcianej ciąży może wiązać się z poczuciem straty i żałoby (i to uczucia do których masz prawo!),

Nie chcieliśmy z mężem więcej dzieci, przynajmniej na razie. Od wielu lat choruje na depresję, nie dałabym rady jeszcze z jednym dzieckiem. Nie żałuję mojej decyzji co nie zmienia faktu, że jest mi z nią bardzo ciężko.

Ania, lat 26

Jednak wasze historie pokazują, że najważniejszym czynnikiem jest możliwość samodzielnego podjęcia decyzji o sobie, swoim ciele, przyszłości i życiu.

Nie odczuwałam żadnego bólu, jedynie olbrzymią ulgę. Ten dzień uważam za koniec mojego koszmaru, co oczywiście nie oznacza, że to co przeżyłam odeszło w zapomnienie i nie jest stałym towarzyszem moich codziennych myśli. Nie żałuję, że dokonałam aborcji, wręcz przeciwnie, jestem przekonana, że była ona najlepszą rzeczą, jaka mogła mnie spotkać w tej niezmiernie trudnej sytuacji.

Kasia, lat 33

Aborcje "w emocjach"

Nie mniej ważnym powodem do usunięcia ciąży jest... zmiana zdania - to też jest w porządku!.

Niektóre osoby usuwają ciążę, o którą się starały bo po prostu zmieniają zdanie (i to też jest w porządku!). Zobaczenie dwóch kresek i uświadomienie sobie, że jest się w ciąży potrafi czasem dobrze zweryfikować czy na ciążę i dziecko jest się gotową.

Staraliśmy się o dziecko, nagle kiedy zobaczyłam dwie kreski na teście poczułam strach.

Anonim, lat 24

Dla nas powód, dla którego decydujesz się przerwać ciążę, ani moment kiedy podejmujesz tę decyzję nie mają znaczenia – bez oceniania możesz liczyć na pomoc w aborcji w każej sytuacji.

Historie o lekarzach

Niestety historie aborcji to nie tylko historie kobiet, ale też historie walki ze skostaniałą ochronę zdrowia i anty-kobiecymi lekarzami. Chociaż powinnyśmy móc liczyć, że personel medyczny wybierze zawsze ochronę naszego życia i zdrowia to wasze doświadczenia pokazują, że niestety tak nie jest. Lekarze nie zawsze kierują się najnowszą wiedzę medyczną i wybierają swoje "polityczne" czy religijne przekonania.

Lekarka zaczęła mnie oceniać i na mnie krzyczeć, straszyć mnie policja i tym że pójdę siedzieć, na wszystko odpowiadałam jej, że trudno, że jestem szczęśliwa z tego co zrobiłam. Kazała zostać mi na oddziale ale wypisałam się na własne żądanie.

Wika

Polscy lekarze nie chcą i nie umieją robić aborcji, ich brak kompetencji w tym zakresie wpływa także na ich umiejętności dobrego prowadzenia ciąży. Wasze historie ukazują także rzeczywistość polskiej ginekologii - opisujecie zachowania lekarzy, które można określić jako co najmniej nieprofesjonalne... Nadużywają swojego autorytetu, ukrywają przed pacjentkami ważne informacje i zawstydzają je za ich decyzje.

Położna, która pracowała przy rejestracji zaczęła mówić do mnie: że no super będę mamą, że w moim brzuchu bije już serduszko itp, zaczęła gadać o badaniach jakie mam zrobić. Podczas tego cały czas głośno płakałam, byłam zrozpaczona. […] Wiedziałam, że wizyta u lekarza nie powinna tak wyglądać. W żadnym momencie nie spytał mnie o to jak się czuje. Jedyne co go interesowało to co się stało z płodem. Nie obchodziłam go jako żyjąca osoba, jego pacjentka.

Ania, lat 20

Lekarze często nie liczą się ze zdrowiem i zyciem pacjentek gdy dowiadują się o tym, że te chcą przerwać ciążę – chcą utrzymać każdą wykrytą ciążę za wszelką cenę.

Lekarze się odwrócili powiedzieli, że nie mogą mi pomóc, że mam czekać na śmierć. Czyją? Dziecka i moją?

Iwona, lat 25

Jednak są nieliczni lekarze, którzy decydują się na wsparcie kobiet mimo represyjnej polityki i pomagają przerywać ciążę nawet poza systemem, w prywatnym gabinecie ginekologicznym.

Czułam się jak kryminalistka - pierdyliard telefonów, jakieś tajemnice, bez imion, bez nazwisk. Finalnie aborcję miałam robioną w prywatnym gabinecie ginekologicznym, w obecności Pani anestezjolog oczywiście. I ona i lekarz wykazali się ogromnym zrozumieniem, nie oceniali mnie, uspokajali, mówili że to nic złego.

Martyna, lat 25

Jeśli te historie budzą w Was lęk to przypominamy, że według WHO w 99% przypadków konsultacja medyczna bo aborcji farmakologicznej nie jest ani konieczna, ani nawet potrzebna. Tak samo USG - nie jest konieczne ani przed aborcją ani po aborcji.

Aborcje bez wsparcia otoczenia

Kolejnym niewesołym wątkiem który pojawia się w waszych historia jest brak wsparcia ze strony otoczenia. Aborcja w debacie publicznej jest dla wielu wciąż tematem tabu – w niektórych środowiskach wręcz zakazanym. Jest przedstawiana jako coś niecodziennego, wywołuje wielkie emocje i burzliwe dyskusje.

Nawet przez chwilę nie myślcie, żeby maltretować się jakimiś wyrzutami sumienia - to jest wasze życie, to wy decydujecie i macie do tego pełne prawo! Jedyne, dlaczego mi przykro, to , że nie mogę o tym nikomu powiedzieć, że to musi się dziać w takim strachu i tajemnicy.

"Szczęśliwa", lat 30

Powiedzenie, że aborcja była, jest i będzie, że w Polsce mimo prawnego zakazu codziennie dzieją się aborcje, że robione są także w wigilię i inne święta, że robią je kobiety – i nie tylko kobiety – ze wszystkich środowisk i kultur, wciąż jest uznawane za coś obrazoburczego – a to po prostu fakt!

Jednak te medialnie i politycznie kreowane kontrowersje wokół aborcji mogą odbić się na kobietach które podczas przerywania ciąż nie dostają wsparcia od najbliższych i otoczenia.

[…] Przez kolejne dwa dni [„przyjaciółka”] próbowała mnie namówić, prośbami, groźbami, błaganiami żebym zostawiła dziecko. Gdy mnie odwiedziła dwa dni po wyniku, schowała mi w szafce pismo święte żebym przeczytała i zmieniła zdanie. W momencie gdy mój świat się sypał, rozsadzało mnie od wewnątrz, wymiotowałam co pół godziny, płakałam przez cały czas, moja „przyjaciółka” zostawia mi pismo święte w szafce. To był jak strzał prosto w twarz. Na miejscu byłam z tym sama, po reakcji mojej „przyjaciółki”, najzwyczajniej w świecie bałam się reakcji innych.

Kamila

Czasem, kobiety są wręcz hejtowane, poniżane, nazywane "morderczyniami" albo zarzuca im się rozwiązłość i puszczalstwo.

Cała szkoła się ze mnie śmiała, wyzywali mnie od morderczyni, stałam się głównym tematem do rozmów w tej szkole i do kpin i wyśmiewania się i obgadywania mnie że śpię niewiadomo z kim, a potem usuwam „dzieci” i że jestem nieodpowiedzialną egoistką.

Natasza, lat 21

Aborcja weryfikuje w takich sytuacjach, na kim w życiu naprawdę można polegać.

Niektórzy zaczęli mnie hejtować i obrażać, ale nie spodziewałam się, że moja przyjaciółka powie komuś o mojej aborcji. Wiedziała że tego nie chciałam. Tym sposobem wszyscy wiedzieli. Dowiedzieli się moi rodzice którzy przez to zaczęli mieć o mnie złe zdanie tak jak wiele innych osób. […] Czuje się fatalnie bo jestem przez wszystkich odrzucona ze względu na aborcje.

Monika, lat 24

Trzymajcie się, dziewczyny. Jesteście bardzo dzielne, a na pocieszenie możemy powiedzieć, że społeczne poparcie dla aborcji wynosi już ponad 70%.

To co jest jednak najważniejsze, to to, że aborcja może tworzyć więzi siostrzeństwa i solidarności. Jest tego przykładem trzydziesto siedmio letnia Grażyna, matka dwójki dzieci, która chociaż zaczyna historię od słów jestem po ciężkich przejściach, mąż był strasznym tyranem i despotą. Po kilku latach zdecydowałam się odejść razem z dziećmi, wszyscy kpili, że nie dam rady to kończy się podnoszącym na duchu zwrotem wydarzeń:

Dziś z perspektywy czasu wiem, że była to dobra decyzja, nie żałuję jej i wiem, że postąpiłabym tak samo. Pisało do mnie też sporo kobiet w podobnej sytuacji jak moja, pomogłam im w procesie aborcji, pisały nawet do mnie ze szpitala. Byłam dla nich wsparciem i jestem z tego dumna.

Najbardziej utkwiły mi w głowie słowa jednej z kobiet, która mi dziękowała i napisała, że kamień jej spadł z serca i od tej pory czuję, że zaczęło się dla niej nowe życie.

Grażyna, lat 37

Przeciwniczki aborcji

Na koniec chcemy przedstawić wam jeszcze jedną perspektywę - perspektywę... przeciwniczek aborcji.

Zawsze byłam przeciwna aborcji dopóki mnie to nie dotknęło osobiście.

Wiktoria

Może to kogoś zaskoczyć ale osoby, które całe życie były przeciwne przerywaniu ciąży (np. ze względu na przekonania religijne), też robią aborcję.

Na początek chcę powiedzieć, że większość mojego świadomego dorosłego życia byłam przeciwna aborcji, należałam wiele lat do wspólnoty katolickiej, nawet jeszcze nie tak dawno podczas protestów powiedziałam sobie – ja bym nie usunęła ciąży.

Maria, lat 25

Wiele ideologicznych przeciwniczek przerywania ciąży, ma poczucie, że ich sytuacja jest w jakiś sposób wyjątkowa, co usprawiedliwia ich decyzję.

Mimo, iż przed tym zdarzeniem oboje żeśmy byli przeciwko aborcji, życie to szybko zweryfikowało. Nasze podejście się zmieniło, jesteśmy otwarci, nie jednej znajomej żeśmy już pomogli przez to przejść, nie żałujemy tej decyzji.

Daria

Niektóre z nich z takiego poczucia nie wychodzą. Jednak dla nas każda sytuacja bycia w potrzebie aborcji jest na swój sposób wyjątkowa i każda kobieta zasługuje na wybór czy chce przerwać czy kontynuować ciążę.

Bo rzeczywistość weryfikuje wyobrażenia na temat aborcji, kiedy potrzebujemy jej my, nasze przyjaciółki, siostry, kuzynki, matki.

Podsumowanie

Historie aborcji i perspektywy kobiet są naprawdę różnorodne i bogate. Podkreślamy, że każda aborcja jest osobistą historią i nie powinna być oceniana jako "dobra" lub "zła". Towarzyszą jej różne konteksty - czasem jest łatwo, a czasem przerwanie ciąży wiąże się ze slotem wielu życiowych wyzwań.

Jeśli zainteresowały cię te historie, znajdziesz ich więcej w naszym archiwum.