Przejdź do treści

Żebyście nie były same!

Justyna, lat: 39

Zebyście nie były same. Strach + samotność są najgorsze

Dokonalam aborcji w 8 tygodniu ciazy. Legalnie w Niemczech bo tu mieszkam. Dostalam tabletki i wzielam je rano w domu.

Zaczelam krwawic po pierwszej dawce mifepristonu - nie bolalo, krew byla gesta, duzo tkanek, skrzepow. Pieklo zaczelo sie po misoprostolu. A dokladnie 4 dni po jego przyjeciu. Niestety skurcze byly bardzo silne. Mimo ze dostalam cala game lekow przeciwbolowych to one niestety nie pomagaly.

Zaczelam wymiotowac z bolu, mialam zawroty glowy i nie bylam w stanie podniesc sie z lozka. Zadzwonilam po pogotowie, w szpitalu dostalam leki na bazie opioidow. W USG nie stwierdzono nieprawidlowosci - macica byla pusta, pecherzyk ciazowy zostal wydalony.

To czego nie wiedzialam to to, ze te bole mogly utrzymywac sie nawet przez tydzien.