Stygmatyzacja to naznaczanie, piętnowanie i negatywne przedstawianie osób, które poszukują informacji o aborcji, przerywają ciąże, świadczą usługi aborcyjne czy po prostu popierają aborcję. Stygmatyzacja to życie w społeczeństwie, które ciągle mówi o aborcji, ale nigdy nie daje nam przestrzeni, byśmy mówiły o swoim własnym doświadczeniu.
Szczęśliwie, coraz częściej podejmowane są kampanie czy działania przeciwdziałające stygmatyzacji tych z nas, które mają doświadczenie aborcji. Ale przeciwdziałanie stygmatyzacji aborcji samej w sobie to jednak coś więcej. To przede wszystkim próba zmiany narracji wokół tego tematu. To odczarowanie aborcji, zdjęcie z niej piętna. To rozmawianie o aborcji normalnie, bez tabu, bez dramatu, czasem wręcz pozytywnie i z wdzięcznością.
Na całym świecie każdego dnia osoby decydują się na aborcję. Także w czasie, kiedy to czytasz. Jedna na cztery ciąże kończy się aborcją. Mimo to, przekazywana na temat aborcji wiedza jest bardzo często niedokładna i stygmatyzująca przerywanie ciąży.
Przeciwdziałanie stygmatyzacji aborcji jest tak samo ważne, jak walka o zmianę prawa. Bez destygmatyzacji aborcji nigdy nie będzie pełnej liberalizacji. Stygmatyzacja aborcji powstrzymuje osoby od poszukiwania pomocy, której potrzebują, prowadzi też do zwiększenia liczby niebezpiecznych prób przerwania ciąży (jeśli ten temat ciebie dotyczy – przeczytaj jak zrobić sobie bezpieczną, rekomendowaną przez WHO, aborcję w domu).
Stygmatyzacja osób z doświadczeniem aborcji może mieć wiele negatywnych konsekwencji i być bardzo bolesne. Postrzeganie aborcji jako zła i piętnowanie osób, które przerwały ciążę sprawia, że nie mówimy o swoim doświadczeniu. Pomimo statystyk świadczących o powszechności aborcji, to właśnie przez stygmatyzację, przerwanie ciąży wydaje się być czymś, co dzieje się daleko od nas i nie dotyczy osób, które znamy i które kochamy. To przekonanie zaś oddala nas od normalnej konwersacji na ten temat.
Jak pokonać stygmatyzację aborcji? Poniżej proponujemy kilka sposobów.
1. ABORCJA – powiedz to słowo – po prostu zacznij je mówić
Ustalmy coś: aborcja to nie jest złe słowo.
Nie musimy używać eufemizmów na temat aborcji i chować ją w „prawach kobiet” czy „zdrowiu reprodukcyjnym”. Zacznijmy nazywać ją po imieniu. Po prostu: aborcja.
2. Szkoda czasu na ideologiczno-teoretyczne rozważania o aborcji – liczą się tylko fakty
Wokół aborcji narosło wiele mitów. Przeciwnicy i przeciwniczki aborcji wykonali kawał roboty, udało im się przekonać wiele osób do istnienia tzw. syndromu poaborcyjnego, czy negatywnego wpływu aborcji na zdrowie, w tym płodność. Jednym ze sposobów przeciwdziałania stygmatyzacji jest obalanie tych mitów faktami.
Pamiętaj:
- Aborcja jest bezpieczna. Jest bezpieczniejsza nawet od porodu – to nie oznacza, że każda ciąża ma kończyć się aborcją. To oznacza, że więcej zgonów występuje na skutek komplikacji przy porodzie, niż przy aborcji.
- Aborcja to codzienność. Według danych zbieranych przez Instytut Guttmachera 45% ciąż w USA jest nieplanowanych, a 4 na 10 kończy się aborcją. W Polsce, według badania “Doświadczenia aborcyjne Polek” (CBOS 2013) około 5 milionów kobiet w Polsce przynajmniej raz w swoim życiu przerwało niechcianą ciążę.
- Tabletka poronna używana przy aborcji medycznej/farmakologicznej zwana inaczej aborcją domową jest bezpieczniejsza niż Viagra.
- Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wymienia mifepristone i misoprostol (leki do aborcji farmakologicznej) na liście podstawowych lekarstw, które powinny być dostępne w każdym kraju. Według danych WHO tabletki mifepristone i misoprostol mogą być bezpiecznie użyte w domu podczas pierwszych 12 tygodni ciąży. Wywołują one proces bardzo podobny do spontanicznego (naturalnego) poronienia. Użyte w prawidłowy sposób, mają skuteczność w 98%.
- Miliony osób dzięki tym tabletkom bezpiecznie przeprowadzają aborcje w domu.
- Po aborcji możesz odczuwać coś takiego jak wahania nastroju, ale według wielu badań zdecydowana większość (95% !) nie żałuje aborcji i uważa, że decyzja o przerwaniu ciąży była słuszna.
3. Nie oceniaj decyzji innych osób
Media bardzo często kształtują taki obraz, że niektóre osoby zasługują na aborcję bardziej niż inne. Dodatkowo wartościują powody, tak jakby były te bardziej ok i te mniej ok. To z kolei przyczynia się do utrwalania przekonania, że aborcje dzielą się na te “dobre” i te “niedobre” – to bzdura.
W Polsce, te „dobre aborcje”, to są te, które mieszczą się w ustawie antyaborcyjnej, czyli niechcianej ciąży musi towarzyszyć cierpienie, zagrożenie, krzywda.
Tymczasem, wg. Instytutu Guttmachera, osoby w niechcianych ciążach, najczęściej przerywają je, bo (po prostu) nie chcą ich kontynuować. Decyzja o kontynuowaniu ciąży bądź jej przerwaniu to sprawa wyłącznie osoby, której ta sprawa bezpośrednio dotyczy. To, kogo zaprosi do tego procesu decyzyjnego też jest sprawą wyłącznie osoby w niechcianej ciąży. Naszą sprawą nie jest ocenianie tej decyzji.
4. Kij w mrowisko – reaguj na stygmatyzację
Przeciwnikom i przeciwniczkom aborcji, pani Godek, Ordo Iuris czy Fundacji PRO wcale nie chodzi o to, by aborcji nie było. Nawet oni wiedzą, że to niemożliwe, że aborcja zawsze będzie. Im chodzi o stygmatyzację przerywania ciąży, chodzi o kształtowanie poczucia winy, strachu i lęku. Chodzi im o to, byśmy się wstydziły i bały się wzajemnie wspierać i chowały głowy w piasek.
Dlatego najlepsze, co możemy zrobić, to zacząć wykazywać zrozumienie, okazywać sobie wsparcie, dzielić się informacjami, być ze sobą przed, w trakcie i po aborcji. Bez oceniania.
5. Eksperymentujmy z prawdą – może twoje otoczenie jest już na nią gotowe?
Cytując Natalię Przybysz: eksperymentujmy z prawdą, czyli starajmy się mówić o swoich aborcjach wtedy kiedy jesteśmy gotowe i tym, którym ufamy. Często wydaje nam się, że jesteśmy z tym doświadczeniem same na świecie albo, że nie znamy żadnej osoby, która przerwała ciążę. To jest fizycznie niemożliwe
Mówmy prawdę o aborcji. Aborcja w Polsce jest codziennością. Prawda jest taka, że większość osób nie żałuje przerwania ciąży i są na to dowody naukowe. Prawda jest taka, że dla większości osób aborcja jest za droga – jest luksusem. Mówi się o niej za rzadko. Prawda jest taka, że nie mówi się o realiach, że nie ma bezpiecznej przestrzeni do opowiadania o swoim doświadczeniu aborcji. Wspólnie możemy ją wytworzyć. Jeśli chcesz, możesz skorzystać z naszej strony do opowiedzenia o swojej aborcji.
Aborcyjny Dream Team jest z wami!
Wiemy, że rozmowy o aborcji bywają trudne, dlatego mamy dla was dodatkową, inspirującą pomoc: poradnik jak rozmawiać o aborcji przy Wigilijnym stole, poradnik Jak rozmawiać o aborcji z dziećmi a także poradnik dla mediów: „Jak pisać o aborcji bez stygmy”.
Tekst ten jest inspirowany artykułem, który w oryginale ukazał się na platformie popsugar.com. Tekst w oryginale nie jest całkowicie dostępny w Polsce, dlatego postanowiłyśmy go przetłumaczyć i opublikować z naszym komentarzem. Nasza wersja jest osadzona w polskim kontekście.