Przejdź do treści

Historia Justyny Wydrzyńskiej - początek kampani "Jak Justyna"

Naszej przyjaciółce Justynie grożą 3 lata więzienia za wsparcie w aborcji. Potrzebujemy twojej pomocy w nagłośnieniu tej przejmującej sprawy oraz wysłaniu sygnału do innych kobiet, że też zachowałybyście się #jakJustyna.

  • Co zrobiła Justyna Wydrzyńska?

    Skrót informacji
    • Justyna jest 47-letnią mieszkanką małego miasta, która poświęca swój czas na pomoc kobietom w niechcianych ciążach.
    • W 2020 roku Justyna podzieliła się swoimi tabletkami z osobą w niechcianej ciąży, Anią, której zbliżał się 12-sty tydzień.
    • Ania najpierw próbowała zrobić aborcję w zagranicznej klinice, jednak uniemożliwił jej to despotyczny mąż.
    • Kontrolujący partner Ani zastawił na nią pułapkę w domu, wzywając przy okazji policję, mężczyźni zabrali kobiecie leki.
    • Jest to pierwsza w historii Europy sprawa wytoczona działaczce za pomoc w aborcji poprzez przekazanie tabletek.

Historia przemocy domowej i poszukiwania pomocy

Jeśli ciebie też niepokoi pytanie „Jak ukryć aborcję przed mężem?” to musimy pogadać o tym co się dzieje w Polsce.

Wyobraź sobie, że pisze do ciebie osoba w niechcianej ciąży, ofiara przemocy w związku – Ania. Opowiada ci o strachu przed partnerem, o obawie swoje życie, o lęku o przyszłość urodzonego już dziecka i o życiu pod ciągłą kontrolą. Mówi o tym, jak próbowała wyjechać do kliniki aborcyjnej, ale despotyczny mąż jej ten wyjazd uniemożliwił.

Siostrzeństwo i solidarność

Rozumiesz jej położenie, gdyż sama byłaś w tej sytuacji – żyłaś pod jednym dachem z nieobliczalnym mężem, doświadczając przemocy fizycznej i psychicznej. Twoje wyjścia z domu i to z kim rozmawiasz były ciągle kontrolowane, partner znał hasła do twoich kont pocztowych, sprawdzał zawartość telefonu, czytał smsy. Kiedy zaszłaś w ciążę byłaś pewna, że nie chcesz kolejnego dziecka z tym mężczyzną.

Tak się składa, że masz w domu tabletki do aborcji. Co zrobiłabyś, gdyby to do ciebie napisała Ania, a ty mogłabyś jej pomóc? Czy zachowałabyś się #jakJustyna?

Przemoc domowa to nie fikcja

Te osoby istnieją naprawdę. Justyna Wydrzyńska ma 47 lat, mieszka w małym mieście, jest matką trójki dzieci. Od ponad 10 lat jest wolna od przemocowego partnera. Dzięki przerwaniu swojej czwartej ciąży znalazła siłę do odejścia od toksycznego męża oraz motywację do zadbania o siebie i dzieci. Zdecydowała, że w wolnym czasie będzie pomagać innym kobietom.

Ania, która do niej napisała, nadal żyła w środku tego piekła. Była przerażona: zbliżał się 12 tydzień ciąży, a wyjazd za granicę się nie udał. W dodatku zaczynała się pandemia i usługi pocztowe były sparaliżowane; nikt nie wiedział, ile czasu będzie się czekało na zestaw zamówiony u Women Help Women. Szukając pomocy w internecie, Ania znalazła grupę Aborcja Bez Granic. Zdesperowana, aby przerwać ciążę, nawiązała kontakt.

Trafiła na Justynę, która przekazała jej swoje tabletki aborcyjne.

Próby sprawowania kontroli nad partnerką

Gdy wydarzy się incydent… …Wyobraź sobie, że wracasz do swojego domu z myślą, że za chwilę przerwiesz niechcianą ciążę. W torebce masz pigułki, które pozwolą ci odzyskać kontrolę nad swoim ciałem. Otwierasz drzwi, a w środku czeka na ciebie zastawiona przez męża zasadzka: wezwany przez niego patrol policji, który konfiskuje ci leki.

W tym czasie Justyna siedzi w domu i zastanawia się, dlaczego jej telefon milczy. Czy Ani udało się wziąć tabletki, czy może ktoś właśnie nią szarpie i wyrywa je jej siłą? Czy przeprowadzi aborcję, czy poroni w wyniku stresu i przemocy?

Aborcyjny Dream Team przed sądem

Tej historii nie trzeba sobie wyobrażać. 8 kwietnia Justyna stanie przed sądem, oskarżona o pomoc w aborcji. Grożą jej 3 lata więzienia.

Jak mówi jej koleżanka z ADT:

Takie kobiety jak Justyna są ostatnią gwarancją bezpiecznej aborcji w Polsce. Powinny być chronione, a nie ścigane. Czy intencją prokuratury jest to, by kobiety bały się być w ciąży, czy by bały się, że nie będą mogły na sobie polegać?

Nikt nie ma też wątpliwości, że Anię trzeba było wesprzeć.

Grozi nam bezprecedensowy wyrok w sprawie aborcji

Nadchodzi najważniejsza rozprawa dotycząca aborcji. Rozprawa trudna, gdyż w jej tle rozgrywa się historia przemocy domowej i poszukiwania pomocy.

Dlaczego Justyna została oskarżona?

Justyna Wydrzyńska od lat pomaga kobietom w niechcianych ciążach. Udziela się również na abircyjnej infolinii sieci Aborcja Bez Granic, na którym rozmawia z kobietami, które chcą zrobić aborcję i udziela im fachowej wiedzy w tym zakresie.

Aborcja Bez Granic jest największą w Polsce europejską siecią zapewniającą dostęp do bezpiecznej aborcji.

Ile aborcji zrobiła sieć Aborcja Bez Granic?

W 2020 roku były to średnio 94 inne osoby dziennie, które potrzebują przerwać swoją ciąże i otrzymują wsparcie od Aborcji Bez Granic.

Gdy Aborcja Bez Granic opublikowała swój raport po pierwszym roku od wyroku pseudo-trybunału wsparcie w bezpiecznej aborcji otrzymały od niej 34 tysiące osób, a 1544 osoby wyjechały na zabieg w drugim trymestrze. Aborcja Bez Granic przeznaczyła na to 1,5 miliona zł.

W raporcie z 2020 roku liczba ta wzrosła już do ponad stu osób, a Aborcja Bez Granic poszerzyła swoją działalność o wsparcie uchodźczyń z terenów atakowanej przez wojska Rosyjskie Ukrainy.

Czy działania sądu zatrzymają grupy aborcyjne?

Nie. Nasze stanowisko się nie zmieniło:

Będziemy to robić, bo to sprawiedliwe i potrzebne. Każda osoba potrzebująca aborcji powinna mieć do niej dostęp bez konieczności zadłużania się, bez wstydu i bez przepraszania.

Więcej informacji

Więcej tekstów na temat Justyny Wydrzyńskiej znajdziesz na stronie: adt.pl/jak-justyna/.