Patrycja:

Pamiętajcie, aby żyć w zgodzie ze sobą i robić to co pozwala żyć wam w wolności.

Cześć. W końcu jestem gotowa opowiedzieć swoją historię. Aborcji farmakologicznej tabletkami z WHW dokonałam w czerwcu tego roku.

Byłam w związku, w którym od kilku miesięcy byłam ofiarą przemocy domowej (fizyczna, psychiczna, ekonomiczna) i ciężko było mi się z tego związku wydostać. Brałam tabletki antykoncepcyjne, ale mój kat na końcu nie dał mi pieniędzy na wykup recepty bo czuł, że chcę go zostawić. Zaczął na mnie wymuszać stosunki. Wiecie, albo seks, albo awantura i przemoc.

W maju odważyłam się go wyrzucić z mojego życia definitywnie. No, ale miesiączka się nie pojawiała. W czerwcu zrobiłam test ciążowy i dwie kreski. Mam już jedno dziecko. Zostałam sama, bez pracy i w ciąży. On jak się dowiedział zaczął mnie szantażować, zastraszać, wyzywać. W tym momencie wiedziałam, że po prostu nie mogę urodzić tego dziecka, bo nie miałabym życia przez tego człowieka. Dowiedziałam się w 6 tygodniu więc musiałam szybko działać.

To była przemyślana decyzja. Pamiętajcie, żeby przemyśleć sobie wszystkie za i przeciw, a jeżeli nie czujecie się na dziecko gotowe to po prostu macie takie prawo i róbcie to śmiało. Ja uratowałam w ten sposób siebie i moją córkę.

Zamówiłam tabletki z WHW, które przyszły po około 10 dniach roboczych. W między czasie byłam z nimi w kontakcie i dzwoniłam na infolinię aborcyjną, gdzie wszystko dziewczyny mi wytłumaczyły i uspokoiły mnie ogromnie, za co jestem i będę im do końca życia wdzięczna.

Sam zabieg nie jest mocno bolesny. Czuję się jak pierwszego dnia menstruacji. Jeżeli byłyście u lekarza potwierdzić ciąże to zero obaw. Jest to jak poronienie samoistne i niemożliwe do wykrycia. Badanie histopatologiczne też tego nie wykrywa. Po wszystkim poczułam ulgę. Ogromną ulgę

Chcesz powiedzieć o swojej aborcji?​

Mówienie i słuchanie aborcyjnych historii ma ogromną moc. Mało co potrafi z taką siłą przegonić aborcyjną stygmę. Pamiętajcie, że wszystkie herstorie (historie) są ważne i warte usłyszenia.

Dzielenie się swoim aborcyjnym doświadczeniem może być dla pomocne, by ktosia zobaczyła, że nie jest sama.

Twoja aborcja

Jeśli jeszcze nie wyoutowałaś się przed rodziną lub przyjaciółmi z tego, że miałaś aborcję, nadal nie wiesz w jaki sposób to zrobić albo nie miałaś okazji nikomu o niej opowiedzieć: aborcyjny coming out z nami to świetna okazja, by bez presji, stygmy i oceniania opowiedzieć o swoich doświadczeniach.
Napisz do nas na:

[email protected]

Dorzuć się komuś do bezpiecznej aborcji

Na aborcję wyślę jej:
Chcesz pomóc?
Najlepiej walczyć o aborcje, robiąc aborcje.

Z naszej pomocy korzysta rocznie ponad 40 tysiące osób, którym wspieramy w zorganizowaniu aborcji. Każda złotówka się liczy, gdy tak jak my, robisz 94 aborcje dziennie (to niemal 4 aborcje co godzinę).