Monika:

Nie chciałam, marzyłam żeby wyjść z domu

To moje drugie małżeństwo, z pierwszego mam dwie piękne córki, wychowywałam je przez 5 lat sama aż poznałam obecnego męża. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Po kilku miesiącach znajomości rzuciłam dla Niego wszystko – pracę, znajomych, wyprowadziłam się od rodziców do naszego wspólnego domu. Tak po kilku miesiącach gorącego romansu, gdzie w międzyczasie okazało się że mój ukochany ma narzeczoną (8 lat związku) i kilka innych przyjaciółek, ja na maxa zakochana wybaczyłam wszystko, zaszłam w ciążę by spełnić marzenie ukochanego. Ale najpierw wspólnie kupiliśmy dom żeby zacząć wspólne życie… myślicie idylla – nic bardziej mylnego.

Mój mąż zawsze był bardzo pewny siebie, wielokrotnie wspominałam o porządnym zabezpieczeniu, ale mój Pan i władca był zawsze mądrzejszy. Po sześciu latach poszukiwań znalazłem pracę w moim kierunku studiów. Spóźniał mi się okres, kupiłam test i w tym samym czasie gdy rozpoczęłam pracę pokazały się dwie kreski. To był szok. Nie chciałam, marzyłam żeby wyjść z domu do ludzi, a nie na kolejnych kilka lat się zamknąć. Okazało się że mój mąż jeszcze bardziej nie chce tego dziecka. Zamówił mi tabletki z jakiejś podejrzanej strony, nie przyszły. Kolejne nie zadziałały, pomimo krwawienia i silnych skurczy nie doszło do poronienia (bardzo cierpiałam), aż w końcu przyszły tabletki z WHW.

Wzięłam 1 tabelkę, po 24h wzięłam 4 pomiędzy dziąsła. Po 2 godz pojawiło się krwawienie i bóle brzucha. Poszłam do łazienki. Usiadłam na toalecie, coś ze mnie wyleciało. Z ciekawości wyłowiłam to z toalety… to był szok, nie róbcie tego.???

Polecam WHW, to wasze życie i wasza decyzja.

Chcesz powiedzieć o swojej aborcji?​

Mówienie i słuchanie aborcyjnych historii ma ogromną moc. Mało co potrafi z taką siłą przegonić aborcyjną stygmę. Pamiętajcie, że wszystkie herstorie (historie) są ważne i warte usłyszenia.

Dzielenie się swoim aborcyjnym doświadczeniem może być dla pomocne, by ktosia zobaczyła, że nie jest sama.

Twoja aborcja

Jeśli jeszcze nie wyoutowałaś się przed rodziną lub przyjaciółmi z tego, że miałaś aborcję, nadal nie wiesz w jaki sposób to zrobić albo nie miałaś okazji nikomu o niej opowiedzieć: aborcyjny coming out z nami to świetna okazja, by bez presji, stygmy i oceniania opowiedzieć o swoich doświadczeniach.
Napisz do nas na:

[email protected]

Dorzuć się komuś do bezpiecznej aborcji

Na aborcję wyślę jej:
Chcesz pomóc?
Najlepiej walczyć o aborcje, robiąc aborcje.

Z naszej pomocy korzysta rocznie ponad 40 tysiące osób, którym wspieramy w zorganizowaniu aborcji. Każda złotówka się liczy, gdy tak jak my, robisz 94 aborcje dziennie (to niemal 4 aborcje co godzinę).