Mówić o swojej aborcji?
Mówienie i słuchanie aborcyjnych historii ma ogromną moc. Mało co potrafi z taką siłą przegonić aborcyjną stygmę. Pamiętajcie, że wszystkie herstorie (historie) są ważne i warte usłyszenia.
Dzielenie się swoim aborcyjnym doświadczeniem może być dla pomocne, by ktosia zobaczyła, że nie jest sama.
Chcesz opowiedzieć swoją historię? Możesz zostawić napisać o niej poniżej, a my, po zanonimizowaniu, opublikujemy ją.

Możesz zarejestrować się na forum „Kobiety w sieci” www.maszwybor.net gdzie setki kobiet rozmawia o swoich przeżyciach, uczuciach i życiu.
Aborcyjny „coming out” – co to?
To praktyka mówienia o swoich doświadczeniach aborcyjnych, ujawnianie swojej, często ukrywanej przed światem, historii.
Milczenie przyczynia się do poczucia wyobcowania i wzmacniania stygmy, a przecież co trzecia kobieta miała w życiu przynajmniej jedną aborcję! Wierzymy, że opinię na temat aborcji powinny mieć osoby, które ją miały – a nie publicyści, religijni przywódcy czy inni gadatliwi mężczyźni – i dlatego chcemy dzielić się z wami miejscem na nasze „aborcyjne opinie”.
Karolina: „Wiem, że dasz sobie radę i jesteś silna”
Skoro trafiłaś tutaj to musiałaś niedawno trzymać w ręce pozytywny test ciążowy. Straszne uczucie, prawda? Szczególnie, jeśli nie chcesz dziecka. Ja z chłopakiem bardzo chcieliśmy, ale to nie czas i miejsce. Mam 18 lat, w tym roku piszę maturę, marzę o byciu psychologiem…
Marta: „Co czuję teraz? Ulgę”
Zegar tykał. Decyzja podjęta już dawno, ale trafiliśmy na oszusta zamawiając pierwszy zestaw z jakiejś podejrzanej strony, lecz tylko tam udało nam się cokolwiek na ten temat znaleźć. Zaczęłam się poddawać i zastanawiać dokąd uciec, do kogo się zwrócić, zwłaszcza, że w tym chorym kraju w którym żyjemy jest coraz
Wiktoria: „To ty decydujesz o swoim życiu”
Nie byłam gotowa na dziecko. Nie mam tak naprawdę nic, wynajmuję pokój, pracuję, ta cała sytuacja z pandemią… To nie jest ten czas ani miejsce. Od zawsze czułam, że to nie jest moja droga. Macierzyństwo nie jest dla mnie chociaż jestem osobą bardzo troskliwą i empatyczną. Ktoś by mógł pomyśleć,
Eliza: „Myślę, czuję, decyduję”
Na początku się w ogóle nie zaniepokoiłam, ponieważ zdarzało się, że okres mi się spóźniał, był też to czas sesji, więc pomyślałam, że może być to spowodowane stresem. No cóż, myliłam się.Po kilku dniach, ja i mój partner, zaczęliśmy się martwić, więc kupiliśmy test ciążowy. Gdy nadeszła ta chwila, kiedy
Twoja aborcja
Napisz do nas na:
Wysyłając ten formularz zgadzasz się na umieszczenie swojej historii i danych na naszej stronie. Zanim to się stanie, jako ADT upewnimy się, że twoje dane osobowe są anonimizowane. Dla swojego komfortu zapoznaj się z naszą polityką prywatności, by dowiedzieć się jak chronimy twoje dane przed osobami trzecimi.