Joanna:

Nie bój się działać, zawsze jest ktoś kto Ci pomoże!

Tym razem przyszła pora na moją historię. Nigdy nie sądziłam, że będę potrzebowała aborcji, nigdy nawet o tym nie myślałam ale stało się, test ciążowy pokazał dwie kreski i to był moment, w którym moje życie na moment nagle się zatrzymało…

Nie ten facet, nie ten moment, nie taki scenariusz. Dzięki koleżance dowiedziałam się o ADT, tam dziewczyny powiedziały co robić, jakie są opcje.

Zamówiłam tabletki z WHW, cały proces przebiegł bardzo szybko. Najgorsze było czekanie na przesyłkę, skrzynkę pocztową sprawdzałam codziennie, listonosz wiedział, że czekam na list i jak tylko coś będzie to miał mi dać znać. Czas jednak mijał a listu nie było. Wariowałam, przy zdrowych zmysłach trzymała mnie tylko praca.

W międzyczasie zyskałam kontakt do Cioci Czesi – musiałam działać. Dziewczyny z WHW były bardzo pomocne, cały czas wspierały mailowo. Pierwszy list nie dotarł, minęły 3 tygodnie, wysłały drugi i ten już trafił pod właściwy adres. Trafił, na dzień przed planowanym wyjazdem na zabieg. Nie wiedziałam co robić, 9 tydzień, panikowałam. Ostatecznie po wielu rozmowach zdecydowałam się na wyjazd i zabieg pod okiem lekarza. W klinice trafiłam na cudownych ludzi, personel bardzo życzliwy, czułam bijące od nich zrozumienie.

Moment, w którym obudziłam się po zabiegu był najcudowniejszym przebudzeniem od miesiąca. Czułam, że po 4 tygodniach stresu, płaczu, bezsennych nocy, wracam do świata żywych. Tak, aborcja pomogła mi odzyskać radość i równowagę.

Jestem kilka miesięcy po zabiegu, moje ciało wróciło do naturalnego rytmu. Myślę czasem o tym, co się stało ale swojej decyzji nigdy nie żałowałam. Cieszę się, że na swojej drodze spotkałam ludzi, którzy przyszli z pomocą, boli jednak to, że we własnym kraju kobieta nie może liczyć na takie wsparcie, jakie mają kobiety tuż poza jego granicami..

Chcesz powiedzieć o swojej aborcji?​

Mówienie i słuchanie aborcyjnych historii ma ogromną moc. Mało co potrafi z taką siłą przegonić aborcyjną stygmę. Pamiętajcie, że wszystkie herstorie (historie) są ważne i warte usłyszenia.

Dzielenie się swoim aborcyjnym doświadczeniem może być dla pomocne, by ktosia zobaczyła, że nie jest sama.

Twoja aborcja

Jeśli jeszcze nie wyoutowałaś się przed rodziną lub przyjaciółmi z tego, że miałaś aborcję, nadal nie wiesz w jaki sposób to zrobić albo nie miałaś okazji nikomu o niej opowiedzieć: aborcyjny coming out z nami to świetna okazja, by bez presji, stygmy i oceniania opowiedzieć o swoich doświadczeniach.
Napisz do nas na:

[email protected]

Dorzuć się komuś do bezpiecznej aborcji

Na aborcję wyślę jej:
Chcesz pomóc?
Najlepiej walczyć o aborcje, robiąc aborcje.

Z naszej pomocy korzysta rocznie ponad 40 tysiące osób, którym wspieramy w zorganizowaniu aborcji. Każda złotówka się liczy, gdy tak jak my, robisz 94 aborcje dziennie (to niemal 4 aborcje co godzinę).