Pati:

Jak to faktycznie wygląda? Strach ma wielkie oczy!

Jak właściwie to wszystko wygląda? Tej informacji szukałam wtedy najbardziej… Jestem dziś 6 miesięcy po aborcji….

Nie będę się rozpisywała na temat tego skąd taka decyzja itp, chciałabym się z Wami podzielić z tym jak to wygląda.

Zaznaczę tylko, że jestem już mama dwójki dzieci. Po przyjęciu pierwszej tabletki totalnie nic się nie działo. Po przyjęciu kolejnych tabletek z początku też… po około 3 godzinach dostałam pierwsze skurcze. Mam bezbolesne miesiączki, więc ból moge porównać do pierwszych bóli porodowych. Wzięłam tabletki przeciwbólowe… po godzinie siedziałam na toalecie ze strasznymi bólami i umiarkowanym krwawieniem…. w końcu zdecydowałam się na termofor. I to on okazał się zbawienny… zasnęłam… o 9 rano się obudzialam i dopiero wtedy wyleciał ze mnie zarodek.

Był to 10 tydzień ciąży, więc wyraźnie było widać zarys ciałka, główka, raczki itp… aczkolwiek wyglądało to zupełnie inaczej niż zdjęcia przedstawiace płód w tym czasie. Skontaktowałam sie wtedy z dziewczynami z ADT, aby sie upewnic czy wszystko okej. Bardzo szybko dostalam odpowiedź i wsparcie!

Po wydaleniu zarodka nie krwawiłam mocno, zdecydowałam się na wizytę w szpitalu, ze względu na wcześniejszą wizytę u ginekologa aby potwierdzić ciążę. Kolejnego dnia miałam zabieg łyżeczkowania, bo kiepsko się oczyszczałam. Mogłabym zażyć kolejna dawkę, ale jednak uważam, że wizyta w szpitalu była lepszym rozwiązaniem i mimo wszystko czulam sie bezpieczniej pod okiem lekarzy.

W szpitalnych badaniach oczywiście nie wyszło, ze zażyłam tabletki.

Wiem, że u każdego cały proces wygląda inaczej… obawiałam się strasznego bólu i Wielkiej ilości krwi, ale strach ma wielkie oczy 🙂

Pamiętajcie, ze zawsze możecie napisać do dziewczyn i rozwieją One wasze wątpliwości. Wielkim wsparciem był dla mnie mój mąż. W tym czasie, warto mieć kogoś obok siebie. Ból do zniesienia, zarodek wyglądał inaczej niż się spodziewałam, ale najważniejsze jest to, ze faktycznie strach ma wielkie oczy, a tak na prawdę 'zabieg’ nie jest taki starszy.

Chcesz powiedzieć o swojej aborcji?​

Mówienie i słuchanie aborcyjnych historii ma ogromną moc. Mało co potrafi z taką siłą przegonić aborcyjną stygmę. Pamiętajcie, że wszystkie herstorie (historie) są ważne i warte usłyszenia.

Dzielenie się swoim aborcyjnym doświadczeniem może być dla pomocne, by ktosia zobaczyła, że nie jest sama.

Twoja aborcja

Jeśli jeszcze nie wyoutowałaś się przed rodziną lub przyjaciółmi z tego, że miałaś aborcję, nadal nie wiesz w jaki sposób to zrobić albo nie miałaś okazji nikomu o niej opowiedzieć: aborcyjny coming out z nami to świetna okazja, by bez presji, stygmy i oceniania opowiedzieć o swoich doświadczeniach.
Napisz do nas na:

[email protected]

Give someone a free and safe abortion

I'm chipping in!
Support us!
It's best to fight for abortions by doing abortions.

This year, we've helped over 40 000 people in unwanted pregnancies. Each penny counts when you're assisting in 94 abortions a day (that's almost 4 abortions every hour).