Przejdź do treści

Miałam 17 lat, szkoła średnia, pierwsza wielka miłość i brak zabezpieczenia.

Bezimienna, lat: 23

Nie jesteś sama. Jesteś najważniejszą osobą w swoim życiu wiec o siebie walcz.

Moja historia jest dosyć typowa. Miałam 17 lat, szkoła średnia, pierwsza wielka miłość i brak zabezpieczenia (głupota!!!).

To nie jest tak że ja nie chce dzieci. Chce, ale nie teraz. Dopiero po 6 latach jestem w stanie podzielić się swoim doświadczeniem (nie ze względu na traumę tylko brak łzawej historii).

"Mój problem" był taki, że od początku wiedziałam czego chce, byłam wspierana w decyzji o podjęciu aborcji i kompletnie nie miałam z tego powodu wyrzutów sumienia (które z każdej strony ktoś próbował mi wmówić - nie bliscy, nie rodzina, ale media). Moim problem było to, że wszędzie głosili, że aborcja to bardzo ciężkie decyzje życiowe itp. Tymczasem dla mnie to była najprostsza i najpewniejsza z decyzji jakie podjęłam.

Można powiedzieć ze miałam wyrzuty sumienia wzgledem siebie, że nie mialam w sobie żalu i wszystkich negatywnych emocji, które podobno miały mi towarzyszyć w trakcie aborcji (zastanawiałam się czy nie jestem socjopatką) Było to dla mnie totalnie naturalne i wkurwia mnie (bardzo) robienie z tego ceremonii duchowych każdy odczuwa wszystko inaczej. Była to najlepsza decyzja w moim życiu. Gdybym każda z podjętych decyzji (ogólnie w życiu codziennym) podejmowała z taka pewnością jak tą o aborcji miałabym spokojniejsza głowę.

Aborcja nie wyglądała tak jak te z filmików na wdż XDD, było to pare skurczów mniej bolesnych niż w trakcie miesiączki. Spodziewałam się rzeźni, zwijania z bólu - miałam przygotowane wszystko w razie niepowodzenia lub działań nieporządanych, wymyślałam co powiem w razie gdybym musiała wezwać karetkę. A tu taki klops! Wszystko odbyło się bez fajerwerków.

Cieszę ze to zrobiłam, gdybym miała cofnąć się w czasie zrobiłabym to samo.

Szanuje cały ADT za to co robią - w trakcie całego procesu miałam kontakt telefoniczny z osobami z ADT. Odwalacie taką robotę ze to sie w głowie nie mieści. Na prawdę jestem wdzięczna i chylę czoła za Wasze zaangażowanie i włożone serce. Jednocześnie jestem zła i wściekła, kurwa przecież to tak nie powinno wyglądać! ze po kryjomu, cichaczem załatwia się takie sprawy. Często dziewczyny jedyne oparcie maja w osobach po drugiej stronie słuchawki. Róbcie to co robicie dalej.

Dziękuje za pomoc w odzyskaniu mojego wówczas nastoletniego życia.