Przejdź do treści

Dzień Uznania Pracy Aborcjonistek

10 marca to Dzień Uznania Pracy Aborcjonistek, szerzej znany jako Dzień Wdzięczności do osób, które dostarczają aborcje wszystkim tym, które jej potrzebują.

Czemu świętujemy aborcję 10 marca?

10 marca 1993 roku w USA, dr David Gunn został zamordowany przez anty-aborcyjnego fanatyka Michaela F. Griffina. Griffin w trakcie procesu twierdził, że działał w imieniu Boga, który nakazał mu zamordować lekarza wykonującego aborcję. Dr Gunn wchodził właśnie do przychodni Penascola Medical Services – jednej z wielu, w których pracował w czasie swojej lekarskiej kariery, gdy padły pierwsze strzały. Dr David Gunn życie zawodowe poświęcił pomocy kobietom z mniej uprzemysłowionych regionów Ameryki w dostępie do aborcji. By uhonorować jego pamięć, trzy lata po jego śmierci, 10 marca został ogłoszony dniem wdzięczności i uznania dla osób, które pomagają w dostępie do aborcji (ang. Abortion Provider Appreciation Day). Dzień ten na stałe wpisał się do kalendarza.

Co roku, 10 marca w USA jest dniem doceniania osób, które pracują w klinikach, jako lekarki/lekarze, doule aborcyjne, ale też pomagają w dostępie do aborcji poza formalnym systemem ochrony zdrowia. To dzień wręczania kartek z wyrazami wdzięczności, kwiatów i podziękowań.

Anty-aborcyjny terroryzm – morderstwa fanatyków z ruchu „pro-life”

Od śmierci doktora Davida Gunna mija dziś 28 lat. W tym czasie życie straciło kilku lekarzy ginekologów, między innymi George Tiller, który powadził w Wichita w Kansas klinikę aborcyjną specjalizującą się w aborcjach w drugim i trzecim trymestrze ciąży. Była to jedna z trzech tego typu klinik na terenie Stanów Zjednoczonych. W klinice tej w 1985 podłożono bombę, a Tiller został postrzelony w 1993 roku. Pod kliniką regularnie demonstrowali ekstremiści antyaborcyjni nawołując do egzekucji. W maju 2009 George Tiller został zastrzelony w kościele luterańskim w stanie Kansas przez 51-letniego aktywistę antyaborcyjnego, Scotta Roedera.

W listopadzie 2015 roku w stanie Kolorado napastnik Robert Lewis Dear Jr. wtargnął na teren kliniki Planned Parenthood z bronią, zabił trzy osoby i ranił dziewięć innych. W trakcie rozprawy nazwał siebie „wojownikiem walczącym w obronie dzieci”.

Zaraz po tym wydarzeniu amerykańskie aktywistki zapytały, dlaczego media nie używają określenia "atak terrorystyczny" do opisu tego wydarzenia. Słusznie zauważały, że napastnik – biały Amerykaninem z klasy średniej, nie ukrywający swojej katolickiej wiary – wymyka się stereotypowi „terrorysty”.

Podobnych ataków było więcej, jednak nie powstrzymują one lekarzy i lekarek pracujących w klinikach aborcyjnych od angażowania się w ruch pro-choice i nawoływania, że jednoznacznie trzeba potępiać podobne zamachy, a nie osoby wykonujące aborcje.

10 marca to także święto wszystkich przyjaciółek w aborcjach

Dlatego dziś, 10 marca, w Dniu Uznania Osób, które pomagają w dostępie do aborcji, uznajemy i celebrujemy też same siebie i samoobsługę aborcyjną.

Samoobsługa aborcyjna ma naprawdę długą historię, ale pojawienie się tabletek poronnych, organizacji pomagających w przeprowadzeniu własnej aborcji, protokoły i badania na temat bezpieczeństwa sprawiły, że własna aborcja farmakologiczna ma prawdziwy wymiar emancypacyjny, a wraz z nim zmienia się definicja „abortion provider”.

My – robiąc własną aborcje – stajemy się właśnie tymi prowajderkami. Dzisiejsze święto, to także dzień uznania dla osób, które nam w aborcjach pomagają – asystują nam przed, w trakcie, po aborcji, dzielą się wiedzą, doświadczeniem, trzymają za rękę czy towarzyszą nam poprzez internet.

Pomagamy sobie w aborcjach, bo one się działy, dzieją i dziać będą

Najważniejsze, żeby każda osoba potrzebująca informacji, wsparcia, pomocy nie została sama.

Bo pamietaj – #NieJesteśSama. Są nas tysiące, a aborcja znaczy życie. Przerywamy ciąże, szukamy informacji, wspieramy się, pożyczamy sobie pieniądze. Solidarność aborcyjna jest niewidoczna, ale ona jest, jest ogromna i wzruszająca.

Kilka przykładów organizacji, które wraz z nami otrzymują dzisiaj życzenia: Women Help Women, Kobiety W Sieci, Ciocia Basia, Abortion Network Amsterdam czy Ciocia Czesia i Ciocia Wienia.

Wszystkiego najlepszego!

Wszystkiego dobrego dla wszystkich aborcjonistek! Dla wszystkich koleżanek, które były przy nas, podawały szklankę wody w trakcie, służyły dobrym słowem, informacją, nie oceniały, ale akceptowały.